Tytuł: City of Ashes
Tytuł polski: Miasto Popiołów
Autor: Cassandra Clare
Seria: The Mortal Instruments
Seria polska: Dary Anioła
by Cassandra Jean |
Życie Clary wywróciło się do góry nogami, kiedy odkryła, że świat, jaki znała do tej pory był pełen kłamstw i ukrywanej przed nią paranormalnej rzeczywistości. Okazało się jednak, że prawdziwym dramatem jej nastoletniego życia nie są kłamstwa matki, czy otaczające ją zewsząd niebezpieczeństwo, ale miłość, której nie powinna czuć. Zakochana z wzajemnością w bracie, którego dopiero niedawno poznała, próbuje uciec do tego uczucia w objęcia przyjaciela, który oddał jej serce jeszcze w dzieciństwie. To jednak w Jece'a ostatnie wydarzenia uderzają najboleśniej. Jego ukochana okazuje się być jego siostrą, jego zamordowany przed laty ojciec żyje i najwyraźniej jest niebezpiecznym mordercą, zaś kobieta, którą traktował jak matę odwraca się od niego. Chłopak, który emanował siłą, zdecydowaniem i pewnością siebie, teraz wydaje się zagubiony i osłabiony przez tysiące targających nim uczuć. Świat zwariował i wciąga w wiry swojego szaleństwa wszystkich, którzy tylko staną mu na drodze.
Pierwszy tom The Mortal
Instruments bez wątpienia był szalony. Skupiał się na
nowym obrazie świata, który Clary mogła w końcu dostrzec, na
czyhających na dziewczynę niebezpieczeństwach, na próbie
dotrzymania kroku wydarzeniom. Druga odsłona serii wprawdzie nie
zwalnia tempa, ale kładzie o wiele większy nacisk na zmagania
uczuciowe bohaterów. Tak jak miało to miejsce wcześniej, śledzimy
burzliwe relacje w obrębie shipów Clace (Clary/Jace), Climon
(Clary/Simon), Jalec (Jace/Alec), jednakże tym razem autorka dolewa
oliwy do ognia, jako że na scenie na poważnie pojawiają się także
niesamowity Magnus Bane oraz zupełnie nowa duszyczka, Maia. Jeśli
więc ktoś sądził, że życie uczuciowe bohaterów było
wystarczająco skomplikowane, teraz ma okazję się przekonać, jak
bardzo się mylił. Zanim jednak ktoś postanowi podarować sobie
lekturę powieści ze względu na ten uczuciowy wir, pozwolę sobie
zauważyć, że nie ma w tym wszystkim za grosz przesady. Autorka z
gracją i wprawą manewruje między akcją a sentymentami, wzajemnym
przyciąganiem a rozsądkiem, sympatią a niechęcią, odwagą a
strachem. Wierzcie mi, nie sposób nie pokochać wszystkich tych
emocji, które niczym piękne pnące róże otaczają wydarzenia tego
tomu.
Tak się jednak składa, że City
of Ashes (Miasto Popiołów) to nie tylko uczucia bohaterów, ale także emocje
towarzyszące lekturze odczuwane przez samego czytelnika. Cassandra
Clare wplotła w ten tom prawdziwie obłędne sceny, które zapierają
dech, nie pozwalają oderwać się od lektury, sprawiają, że nie
chcemy przełożyć strony, dopóki raz jeszcze nie przeczytamy
wybranego fragmentu, dialogu, zdania. Czytając ten tom po prostu
przysysamy się do powieści, niemal dosłownie. Chłoniemy to, co
oczywiste oraz to, co ukryte między wierszami, uzależniamy się,
chcemy więcej, więcej, więcej. Zdradzę, że na mnie w ten sposób
zadziałała scena z „przehandlowaniem” Jace'a na Aleca oraz
wizyta u Królowej Jasnego Dworu. Czułam, jak budzą się we mnie
literackie podniecenie i szaleństwo, które powstrzymywałam
ostatkami sił wiedząc, że muszę wytrzymać do końca, ponieważ
moja przygoda z Darami Anioła jeszcze się nie
skończyła, a nie łatwo byłoby mi znaleźć kogoś, kto
przemyciłby dla mnie kolejne części do domu wariatów.
Nie zaprzeczę, że przy okazji tego
tomu ogromną rozkosz sprawił mi także fakt, iż poświęcono tu
więcej miejsca Valentine'owi. Sama nie jestem pewna, w jaki sposób
do tego doszło, ale w pewnym momencie zaczęłam po prostu chłonąć
całą sobą wszelkie wzmianki o nim, jak i sceny, w których
pojawiał się osobiście. Nic dziwnego, że potrafił zawrócić w
głowie tak wielu młodym Nocnym Łowcom, skoro nawet ja –
czytelnik zdający sobie sprawę z jego szaleństwa i mrocznej duszy
– zaczęłam pałać do niego sympatią. Valentine od zawsze miał
w sobie coś, co przyciągało do niego ludzi i Cassandra Clare
zdołała ukazać to w powieści w 100%. Co odróżnia go od tak
wielu innych literackich czarnych charakterów? Chociażby to, że
wydaje się naprawdę wierzyć w słuszność swojego postępowania i
właśnie dlatego uważa, że cel uświęca środki. Nie od dziś
wiadomo, że fanatycy są najgroźniejsi, a Valentine niewątpliwie
do nich należy i to czyni go odpowiednim przeciwnikiem dla naszych
bohaterów oraz wartościowym obiektem naszego zainteresowania.
Miasto Popiołów to
jednak nie tylko bohaterowie i uczucia, ale także poruszone w
powieści tematy, z czego największe znaczenie wydaje się mieć
nienawiść. W tym tomie jest ona następstwem miłości, co czyni ją
tym silniejszą i bardziej bezwzględną, niemal usprawiedliwioną.
Autorka przedstawia ją jako rodzaj podsycanego pragnieniem zemsty
szaleństwa, które ogłupia, oślepia, pozbawia umiejętności
racjonalnego myślenia, a co najważniejsze, które rani przede
wszystkim niewinnych, podczas gdy osoba, której powinno dotknąć,
pozostaje poza jego zasięgiem. Właśnie w tym miejscu należy
dodać, że City od Ashes w ogromnej mierze obraca się
wokół biblijnej koncepcji spływających na syna grzechów ojca. W
połączeniu z nienawiścią i chęcią zemsty, stanowi to
niezapomnianą, bogatą w najróżniejsze uczucia mieszankę.
Podsumowując, Miasto Popiołów
to naprawdę fantastyczna kontynuacja Miasta Kości. Powieść
trzymająca w napięciu, rozkosznie emocjonalna, a przede wszystkim
rozkochująca nas jeszcze bardziej w świecie Nocnych Łowców.
Cassandra Clare kolejny raz pokazała, że tworzona przez nią
historia posiada duszę, której często brakuje współczesnym
powieściom, ponieważ porusza nie tylko problemy natury
paranormalnej, ale także te poważne i prawdziwe, ignorowane,
spychane często na margines.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz